poniedziałek, 1 września 2008

Start ... again :)

Postanowilem na nowo pisac bloga. Tym razem tylko dla siebie. Tak na prawde i tak niekt go nie czyta, a mam nadzieje, ze wymusi on jakas samodyscypline. Jednak nie moge zaczac teraz, gdyz zbliza sie sesja. Oficjalnie zaczne od 20 wrzesnia :) I wpis co najmiej raz na tydzien podsumowujący wydarzenia na parkiecie i nie tylko. Wiec - do zobacznia :)

poniedziałek, 28 kwietnia 2008

Tydzień

Tydzień minął pod znakiem spadków i wzrostów. Szczęśliwie w czwartek mieliśmy odbicie z bardzo niskiego poziomy dla LTX zainicjowane sygnałem zakupu już w środę - nie miałem wtedy żadnych wolnych środków, aby dokupić nieco papierów, ale nawet gdybym miał to nie jestem pewien czy bym zaryzykował. Otóż obecnie ja, jako słabo doświadczony gracz, z coraz większym respektem podchodzę do bessy na rynku. Wcześniej dość infantylnie chciałem wszystko wykupić na hurra i czeka na wzrosty - bo przecież muszą być. Rynek dał mi lekcję w postaci 80 zł w plecy, dzięki czemu nabieram coraz większego dystansu. Nowy tydzień zacznę ambitnie dorzucę 500 zł do moich aktywów - zgodnie z zaleceniami AppFunds'a który to zalecił sukcesywne dodawanie oszczędności do swojego portfela. Niech się kaska mnoży. Co zrobić z tymi pieniędzmi. Nadal się zastanawiam, ale wydaje mi się, że trafią na coś bezpiecznego - ot nawet na zwykłą lokatę.

Podsumowanie zmagań na giełdzie od zakupu:

RCGLDAOPEN - 3x 194,37 (-9,1%)
Lentex SA - 13x20,58 (-6,79%)

środa, 23 kwietnia 2008

Lentex - oj ryzykownie

Ostatnio byłem przekonany, że wykres LTX nie może zejść poniżej ok. 20 zł. Wymyśliłem, że to ostateczne dno spółki poniżej której inwestorzy nie pozwolą jej zejść. Naturalnie w swoich rozmyślaniach wykorzystałem analizę techniczną na przestrzeni długoterminowej. No i po raz drugi giełda udowodniła mi, że niczego nie mogę być pewien - szczególnie dna. Jest to dotkliwa lekcja na której tracę ok. 50 zł. Może ktoś powie, że niedużo, jednak należy zaznaczyć, że jest to 17,5 % inwestycji.

Ostatnio robiłem porządki w domu i uświadomiłem sobie, że magazyn Forbes a wcześniej Profit czytam od 2001 roku. Całkiem długo i aż żal mi się z tymi archiwalnymi numerami rozstać - a zajmują tyle potrzebna miejsca. Jednak im mniejszy bałagan w dokumentach tym szybciej i wydajniej się pracuje - trzeba się ich pozbyć :) A szkoda...

wtorek, 22 kwietnia 2008

Podatki

Dziś postanowiłem zacząć dywagacje na temat naszego systemu podatkowego.

Jak wiadomo podatki każdy płaci - być może nie jest to podatek bezpośredni, czyli to co będziemy wypełniać lub już to zrobiliśmy, ale na pewno jest to podatek pośredni, za który płacimy każdego dnia - choćby kupując Fantę, krokieta i kopytka ;)

Czym więc jest podatek ?

Zgodnie z definicją podatek to publicznoprawne, nieodpłatna, bezzwrotne oraz przymusowe świadczynie pieniężne na rzecz Skarbu Państwa. Myślę, że definicja jest wystarczająco jasna. O czym jednak większość nie wie - to jak rozkładają się dane podatki na poszczególne ich "grupy":

Podatek bezpośredni - 26% dochodu budżetowego

czyli podgrupa, która najczęściej jest utożsamiana ze słowem "podatek". Z czego jednak mniej podatników zdaje sobie sprawę to to, że ten podatek to TYLKO 26% dochodu budżetowego (ponad 15% - PIT i prawie 11%- CIT). Najwięcej krzyku a procent stosunkowo mały(ćwiartkę). W Polsce obowiązuje tzw. podatek progresywny (o czym zapewne wszyscy wiedzą). Nie będę tutaj przytaczał składek i sposobu płacenia, bo z pewnością większa większość się orientuje :) Na czym jednak chciałbym się skupić to :

Podatek pośredni - ponad 66% dochodu budżetowego

czyli bardziej "ukryty" podatek, w którego skład wchodzi podatek od towarów i usług, akcyza oraz podatek od gier. Szczególnie te dwie pierwsze pozycje wypracowują aż tak duży udział w dochodzie naszego wciąż deficytowego budżetu. Zwróćmy uwagę jak duża jest różnica między dochodem z podatku bezpośredniego, a pośredniego.

Duży wpływ ma akcyza. Nie zdajemy sobie zapewne sprawy, że palacze papierosów dostarczają do budżetu 45 mld zł... nie uwzględniając jak bardzo przy tym "nakręcają" PKB i nie uwzględniając podatku bezpośredniego. Nawet "głupia" guma do żucia jest objęta akcyzą i to jaką (ponad 100%). Nie mówimy tu nawet o tym jak ogromnym "zastrzykiem" dla budżetu są podatki związane z benzyną. Energia elektryczna. A samochody... No i nie zapominajmy o alkoholach (notabene polecam zwracać uwagę na "banderolki" - te niebieskie oznaczają, że np. wino było rozlewane za granicą i tak zabutelkowane trafiło do Polski, zaś zielone - oznacza import np. koncentratu, a rozcięczenie i rozlanie nastąpiło już u "nas", przy czym oba na obu jest napisany kraj pochodzenia)

Skąd takie różnice - głownie dlatego, że podniesienie np. akcyzy nie wywoła fali protestów - nikt nie będzie skandował podwyższenia akcyzy dla gumy do żucia, jednak podwyższenie stawki podatku dochodowego z 19 na 21 % odbiłoby się szerokim echem.

Dlatego rodzi się moje pytanie... dlaczego w Polsce nie można wprowadzić podatku liniowego pomimo mniejszego wpływu na budżet państwa?

Jasne, że można, ale jeszcze nikt się nie "odważył". Szerzej rozpatrzony temat podatku liniowego opisany został w najnowszym Forbes'ie (05/2008). Przywołuje światowy autorytet właśnie w tej dziedzinie- Daniela Mitchell, który gościł w Polsce pierwszego kwietnia. Przekonywał, że podatek liniowy można w Polsce wprowadzić, mówił "Bogaci potrafią zadbać o swoje pieniądze, stosując wiele uników. Podatek liniowy służy przede wszystkim biednym, którzy nie mają takich możliwości". Profesor Balcerowicz w jednym z wywiadów również uznał wyższość tej formy opodatkowania, tylko co nam po tym jak teraz może tyle co nic.

Można pójść jeszcze dalej i zwiększyć przychody z podatku pośredniego, a całkowicie zrezygnować z bezpośredniego. Jednak autor stara się nam udowodnić dość odważna, acz możliwą tezę (IMO), że całkowite zniesienie podatku nie sprzyja wynajdywaniu "haków" i trzymaniu "na smyczy" co potężniejszych ludzi, którzy uciekają z płaceniem do innych krajów, przez co taka forma jest "wygodniejsza" dla ludzi wprowadzających dane ustawy. Jak przykład podaje się bankiera Petera V. Po więcej informacji zapraszam do lektury Forbes'a.
Dodatkowo zapraszam do dyskusji :)

poniedziałek, 21 kwietnia 2008

Lentex (LTX)

Obiecałem dodać garstkę informacji dotyczących spółki Lentex. Niestety w poniedziałek zamiast spodziewanego przeze mnie odbicia (wyraźny "młot" w analizie technicznej) indeks zapikował w dól ok. godziny 13.00. Nie będę udawał, że wiem dlaczego tak się stało - przejrzałem wszystkie informacje dotyczące spółki, na stronie internetowej Lentex'u oraz na stronach Stooq, Money i nigdzie nie znalazłem jakiś złych informacji.

Bynajmniej obecnie wycena spółki na GPW - 19,92 na zamknięciu. Uważam, że dość atrakcyjna - na pewno zasługuje na uwagę.

Po przeczytaniu wywiadu w Forbes'ie z 91- letnim Walterem Schloss'em, przyjacielem słynnego Worrena Buffeta, postanowiłem pójść za radą tego doświadczonego gracza i wyszukać spółkę, której wycena akcji nie przekracza wartości księgowej. Nie będę się tu rozpisywał, ogólnie filozofia sprowadza się do faktu, że biznes przynosi większe zyski w długoterminowym okresie, niż np. lokata. Wystarczy znaleźć spółkę, która uczciwie i spokojnie pnie się w górę.

W poszukiwaniach znalazłem ciekawą spólkę - Lentex. Firma przeszła restrukturyzację, której nie zauważyli, bądź na którą nie zwrócili specjalnej uwagi, akcjonariusze. Pozbyła się zbędnych aktywów, a za zaoszczędzone pieniądze wykupuje własne akcji w celu umorzenia. Poprawiła wynik finansowy. Wto, 13 Maj 2008 - publikacja skonsolidowanego raportu za I kwartał 2008 roku przyniesie nam pozytywne informacje i podniesie wartość spółki na GPW, IMO. Akcjonariat spółki też wygląda pozytywnie. Nie będę tu przytaczał dokładnych danych każdego z zainteresowanych zachęcam do zapoznania się z nimi choćby na stronie Stooq.pl .

W grudniu Dom Maklerski PKO BP wydał rekomendację "kupuj" dla spółkę Lentex. Cenę docelową wycenił na 40,00, a potencjał na 100,8 %. Dokładny raport w formie pdf można zobaczyć tu

Autor nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki inwestycji na podstawie tekstu. Masz własny rozum :)
Ok, bardzo, ale to bardzo przepraszam.

Maksymalny brak ambicji i silnej woli w pisaniu bloga.
Na moje usprawiedliwienie mam tylko, że kolega z którym miałem pisać bloga nieco się wykruszył, co spowodowało również znacznie mniejsze zaangażowanie z mojej strony...


Na szczęście dzisiejszy wpis appfunds zmobilizował mnie do odświeżenia bloga.

Cóż więc sie wydarzyło - dość nie fortunnie zakupiłem certyfikaty RCGLDAOPEN, ponieważ w połowie ich spadku, jednak liczyłem ze osiągnęły już dno. Jestem w plecy srednio ok. 50 PLN. Nie zabezpieczyłem sie krotka na USD wiec nie mogę liczyć na poprawę zysków jakaś alternatywa. Nie martwię sie jednak zbytnio, inwestując w złoto miałem nadzieje na długoterminowy zysk i "spokojne" ulokowanie skromnych oszczędności. Poczekam również na odbicie dolara. Nic mnie nie popędza i tego nie zamierzam ruszać aż do osiągnięcia zadowalających zysków.

Niedawno postanowiłem zainwestować w firmę Lentex. Posiadam zaledwie 13 akcji firmy, ale być może będę sukcesywnie dokupywał. Firma posiada solidne podwaliny i spory potencjał do pójścia w gore IMO. Dodatkowo na wykresie analizy technicznej w piątek pojawił sie "młot" co teoretycznie oznacza odbicie indeksu w poniedziałek - zobaczymy. Jutro postaram się napisać więcej o firmie.

czwartek, 27 marca 2008

No i kopiłem 3 certyfikaty na RCGLDAOPEN
Jestem zadowolony, bo moje skromne oszczędności spokojnie leżą sobie, unikając inflacji. Tym bardziej, że ze zlotem czuje się dość pewnie.
Wczoraj RPP zdecydowała się podwyższyć stopy, jednak rynek już dawno tego oczekiwał, więc "nic ciekawego się nie wydążyło". Osobiście ta informacja również na mnie nie zrobiła wrażenia. Wolałbym, żeby w USA skoczyły stopy, ale to tylko marzenie.
Ogólnie to jedyne co mogę teraz robić to obserwować rynek, bo nic nie będę teraz kupował. Za duże ryzyko...

wtorek, 25 marca 2008

Po świętach giełdy znów pracują, a studenci maja jeszcze wolne :)
Mimo wszystko będę musiał za chwilę iść do pracy, ale chciałby poświęcić jeszcze troche czasu na analizę sytuacji. Może i giełdy oraz analitycy nie pracowali, ale rynek nie zrobił sobie wolnego na święta.

Przed wszystkim obecnie zastanawia mnie inwestycja w złoto. Mamy obecnie korektę ogromnych wzrostów tego metalu szlachetnego. Odsyłam tu, gdzie opisano przyczyny tego spadku. Może nawet kupie złoto w czystej postaci, żeby oprócz inwestycji cieszyć sie jego wyglądem, ale raczej zdecyduję się na RCGLDAOPEN

Ogólnie obecnie mamy silne wzrosty na giełdzie, które moim skromnym zdaniem nie będą trwały długo, a co za tym idzie nie interesuje mnie inwestycja ani w certyfikat na WIG20, ani zakup akcji- ponieważ obecnie nie czuję się pewnie inwestując w jakiekolwiek przedsiębiorstwo.

piątek, 21 marca 2008

Na wstępie przepraszam za tak długie opóźnienie w dodaniu nowego posta. Natłok zajęć, święta i moja nowa "fucha" jakoś zabrały mi czas na pisanie.
No ale do rzeczy.
W Stanach mieliśmy obniżkę stóp - i to sporą... Jak zapewne zauważyliście indeksy poszybowały w górę, a ja nie zdążyłem wykorzystać okazji, bo calutki dzień spędziłem na uczelni... ehh.

App Funds zauważył, że indeks RCGLDAOPEN, oparty na wycenie złota poszedł w dół... Zobaczę jak będzie kształtował się po Świętach i może wystawie zlecenie zakupu.

Tak jak już pisałem wcześniej poszperałem na allegro i ebay'u i znalazłem interesujący mnie sprzęt- wydaje mi się, że z USA najbardziej opłaca się sprowadzić laptopa. Ja mam na oku Dell'a. W Stanach po przeliczeniu na złotówki kosztuje 1500 zł, a w Polsce 2500, więc zysk piekny :) No ale nie jest to takie piękne jak się wydaje. Problemem jest gwarancja... no i ryzyko, że nie uda się przez to sprzedać tak jakby się chciało. Na szczęście mam sporo czasu na przemyślenie - trochę ponad miesiąc.

Zamówione przeze mnie numizmaty przyszły w idealnym stanie. Jest to moneta Stanisław Leszczański- popiersie z 2003 oraz Konrad Korzeniowski z 2007. Już jestem na tych monetach na plusie :)

Dodatkowo po świtach wybieram się do kantoru sprzedać funty, bo przestało mnie bawić obserwowanie tak niskiej wyceny tej waluty. Dolar teoretycznie poszedł w górę, ale i tak nie zamierzam go wymieniać tylko zwyczajnie coś kupić w USA (może własnie laptopa- wtedy należałoby wręcz dokupić trochę "zielonych")

piątek, 14 marca 2008

Obiecywałem sobie sprzedaż tych moich nieszczęsnych zielonych, jednak wpadłem na pomysł, aby zakupić coś w USA gdy ceny "tam" są tak niskie. Ostatnie dni spędziłem na poszukiwaniu odpowiedniej formy inwestycji. Muszę się poważnie zastanowić, żeby nie stracić, ale też zyskać i żeby cały proces nie zajął dużo czasu. Jak tylko wybiorę produkt to napisze.
Dziś przyszło do mnie awizo, aby odebrać monety, jednak moja "kochana" poczta nie pracuje w weekendy, więc przesyłkę odbiorę dopiero w poniedziałek (zapewne wyczekawszy swoje w ogromnej kolejce do tego głupiego okienka...ehh).
A nasza GPW spadła, może uda mi się zakupić parę certyfikatów na WIG20 na obiecanym sobie poziomie 2800 pkt.

Z powodu dużej liczby zajęć nie pisałem bloga tak często jakbym chciał, jednak w następnym tygodniu powinno być lepiej.
Tydzień uznaje za stosunkowo udany, ponieważ nie dałem się ponieść trendowi zakupów i dzięki temu zamykam go na zero
Tydzień: 0 zł

wtorek, 11 marca 2008

Hossa ? :P:P:P

Od dwóch dni WIG idzie w górę... i to jak :) W poniedziałek poszliśmy na przekór wszystkim, bo największe giełdy notowały spadki. Dlatego myślałem, że dzisiaj będziemy mieli korektę- a tu proszę jaka niespodzianka. Jedak dziś pojawiły się informacje "usprawiedliwiające" takie zachowanie. Fed postanowił "dać" 200 mld USD upadającemu systemowi bankowemu. Większość indeksów na świecie poszła w górę. Osobiście wydaje mi sie, że jednak wrócimy do spadków najdalej za tydzień. Taki spekulacyjny wzrost nie może długo trwać. Wtedy właśnie zamierzam zainwestować w certyfikat na WIG20. Zainwestuje długoterminowo chyba, że rynek zacznie wariować tak jak w poniedziałek. Ogólnie na razie nie interesuje mnie krótkoterminowe wróżenie na GPW, bo nie chciałbym stracić, a w przypadku dłuższej strategi w jakiejś mierze eliminuje się zawahania w dół.
Dodatkowo złoty się umocnił w stosunku do wszystkich walut. Ale dolar zaszalał, gdy przedpołudniem osiągnął najniższy poziom od 1994 roku, czyli 2,28. Na szczęście dobre informacje, o czym już pisałem, napłynęły zza Oceanu i powrócił do poziomu 2,3. Trzeba sprzedać, bo obniżka stóp w USA raczej pewna.

poniedziałek, 10 marca 2008

kokos.pl

Kokos.pl to serwis umożliwiający "wirtualne" spotkanie się inwestora i osoby potrzebującej pożyczki. Ciekawy serwis umożliwia udzielenie pożyczki danej osobie, jak również jej zaciągnięcia od osoby posiadającej większy kapitał. Jest to pierwszy w Polsce serwis typu "social lending". W ciągu miesiąca zgromadził już ponad 1700 użytkowników i ponad 700 tys. zł na inwestycje. Aby się zarejestrować wystarczy mieć ukończone 18 lat i posiadać konto bankowe. Najmniejsza kwota na inwestycje to 50 zł, a średnie oprocentowanie wynosi 9,25 %. Uważam, że warto się zarejestrować - oprocentowanie wyższe niż na lokacie, a w przyszłości powiększamy swoją wiarygodność, gdybyśmy potrzebowali pożyczyć pieniądze. Wszystkie szczegóły na stronie www.kokos.pl

niedziela, 9 marca 2008

Gambling

Ehh...
Znów mnie zaczyna korcić do hazardu. Zaczynam sobie tłumaczyć, że mógłbym poświęcić 2% swojego portfela na tego typu "inwestycję". Jednak doświadczenie mówi nie. Ale krótko i na temat. Kiedyś postanowiłem przelać 50 zł i pograć w ruletkę banalnym sposobem opartym na rachunku prawdopodobieństwa.

Stawiamy najmniejszą kwotę(powiedzmy 1 zł) na czerwone i kręcimy - wypadnie czerwone- jesteśmy 1 zł do przodu. Wypadnie czarne- stawiamy 2 razy tyle czyli 2 zł na czerwone(jak wygramy dostajemy 4 zł,a łącznie z przegraną grą postawiliśmy 3 zł). I tak do skutku- jak przegramy, stawiamy dwa razy więcej niż postawiliśmy rundę wcześniej i dzięki temu zawsze będziemy tą złotówkę do przodu-, bo prawdopodobieństwo, że będzie cały czas wypadało to samo zmniejsza się za każdym rzutem. Zainteresowanym mogę przedstawić tabelę z wyliczonym prawdopodobieństwem zdarzenia, ceną - i ewentualną stratą dla każdej kolejnej rundy. Ale łatwo to samemu policzyć :)

Więc grałem tym systemem i miałem już ponad 200 zł, kiedy podkusiło mnie, aby bardziej ryzykownie zagrać i szybciej zarobić kasę. No i straciłem wszystko. Dlatego tłumaczę sobie, że gdyby grać nadal systemowo i nie patrzeć na emocję- mogę nieźle zarobić...

Ale kasyno zawsze wygrywa ... ;]

piątek, 7 marca 2008

Monety, optymizm i podsumowanie tygodnia :)

Ja również postanowiłem wykorzystać korektę na rynku numizmatycznym, pomimo niewielkiej straty (ok.50 zl przy obecnych cenach). Straciłem na dwóch monetach zakupionych w górce... Jednak w swojej skromnej kolekcji posiadam rzadką 10 zł "1000-lecie śmierci św. Wojciecha". Nakład jak na polskie warunki mały- 25k. Ta moneta optymistycznie wyrównała mi tę stratę. Będąc na zero zacząłem szperać na rynku monet i wpadło mi forum na którym spędziłem parę ładnych godzin. Uzbrojony w wiedzę i intuicję postanowiłem zakupić monetę z wg. mnie chwilowo niedocenianej serii "Poczet Królów i Książąt Polskich". Dodatkowo o czym Ati już wspomniał wezmę na spółkę jeszcze jedną monetę w bardzo atrakcyjnej cenie. Ryzyko w porównaniu do możliwych zysków pozwali mi optymistycznie patrzeć w przyszłość tej formy inwestycji.

Gorzej sprawa się ma jeśli chodzi o moją walutę. Już dawno chciałem się jej pozbyć jednak zawsze miałem nadzieję, że chociaż trochę się odbije i wtedy sprzedam. Nie wyszło... Na szczęście dolar po raz pierwszy od dawien dawna zaliczył delikatny wzrost. Bardzo mnie to cieszy. Taka sama sprawa ma się z funtem. W Wielkiej Brytanii postanowiono obniżyć stopy procentowe, a to pozwala mieć nadzieje na chwilowy wzrost wartości waluty, dzięki pobudzeniu gospodarki na Wyspach. Jednak, gdy tylko będę miał na oku jakąś bardziej poważną (czyt. wymagającą więcej PLN) inwestycję sprzedam waluty nie patrząc za bardzo na ich kurs i możliwy wzrost :)

Ogólnie tydzień pomimo słabej sytuacji zaliczam na malutki + , a liczę na jeszcze większy dzięki numizmatą.
Tydzień: + 10 zł

czwartek, 6 marca 2008

Zmiana planów

No i kupno NG marca krótko mówiąc szlag trafił. Ceny na aukcjach spadły w dół na tyle, że kupno "dwójek" stało się kompletnie nieopłacalne. No ale coś z tymi naszymi drobnymi trzeba zrobić. Wykorzystując obecny krach/korektę, jak kto woli, na rynku monet postanowiłem kupić troszkę starszą monetę potrzymać ją trochę (nic wiecznie nie spada) no i potem sprzedać naturalnie. Myślę, że ceny monet już nie będą spadać a z moich obserwacji wynika, że nawet zaczynają się powoli odbijać od dna. Moneta którą kupuję, co ciekawe na "spółkę" z Akisem, jest monetą znaną i po prostu ładną, więc pozwoliliśmy sobie wywnioskować, że stracić nie da rady. Gdy tylko przyjdzie paczka, pochwalimy się co to jest.

Jeszcze podsumowując, postanowiłem teraz przeglądać aukcje allegro i wyszukiwać przy obecnym załamaniu cen monet, ze znanych serii, które najpewniej zyskają w niedalekiej przyszłości na wartości. Duża rzesza ludzi tak się wystraszyła spadków, że wysprzedaje monety za ile tylko się da. Dodam tylko, że warto oglądać aukcje nieprofesjonalne, ze słabymi zdjęciami i głupim opisem ;) Da się dostać to samo po sporo niższej cenie.

wtorek, 4 marca 2008

Cięzkie czasy - ale czemu nie zyskac ? Certyfikaty UniCredit, Złoto, Monety

Przyszły ciężkie czasy dla inwestycji. Rynek monet przeżywa korektę, złoty umacnia się w stosunku do innych walut, a giełda przeżywa bessę…

Jednak zawsze należy spojrzeć nieco bardziej optymistycznie i odnaleźć światełko nadziei. Można pomyśleć o grze na spadki, czyli zainwestowanie w opcje spadkowe. Jednak ta forma inwestycji nie do końca mnie pociąga ze względu na dość duże ryzyko i brak doświadczenia w takich „niebezpiecznych zabawach”. Jeśli jednak nie boisz się ryzyka i masz nieco wolnej gotówki (spokojnie wystarczy 400 zł) to możesz sporo zyskać., bo giełda może wystarczająco polecieć w dół o czym później. Ja pasuje…

Co mnie jednak bardziej interesuje to klasyczne kupienie tanio i sprzedanie drogo. WIG20 wykazuje wystarczająco przesłanek, aby w najbliższym czasie spaść i to nawet na 2500: http://lemansa.blogbank.pl/files/2008/03/w2week.png . Kupując WIG20 na poziomie 2500 i zakładając powrót do jego zbliżonego stanu przed recesją (nieco mniejszego oczywiście http://stooq.pl/q/?s=wig20&c=5y&t=l&a=lg&b=0 – czyli 3500) mamy 40 % więcej. Inwestując 1000 zł w ciągu dość krótkiego okresu mamy 1400 zł. Należy tylko odczekać aż giełda zaliczy jeszcze większy spadek i rzucić się na certyfikat UniCredit (UCW20AOPEN). Kursem odniesienia dla certyfikatu jest 100, które odpowiada zamknięciu WIG20 w dniu 12 lutego 2008, czyli 3066,94. Teraz, aby obliczyć wartość trzeba aktualny kurs WIG20 ( np.: 2887.37) podzielić przez 3066,94 i mamy przybliżoną wartość właściwą certyfikatu. Gdy piszę tego posta jest to 94,145. Zapraszam do zapoznanie się ze szczegółami: http://www.gpw.pl/gpw.asp?cel=inwestorzy&k=115&i=/papierywartosciowe/strukturyzowane/strukturyzowane_unicredit&sky=1 Dzięki inwestycją w ten fundusz bezpośrednio czerpiemy korzyść z indeksu WIG20 i nie musimy się starać, aby odpowiednio kupować akcje wchodzące w jego skład. UniCredit pobiera bardzo małe marże, więc nie ma co się nimi przejmować i obiecuje, że wycena będzie z maksymalnie 30 s. opóźnieniem w stosunku do zachowań WIG20. Oczywiście wszystko zależy od Was i możecie inwestować tradycyjnie – w akcje większych spółek – zapraszam do wypowiedzi w komentarzach.

Jeśli chodzi o rynek numizmatyczny, obecna korekta (która w końcu musiała przyjść) również stwarza możliwości zakupu taniej monet, które wcześniej osiągały kosmiczne sumy. Będę musiał się nieco rozeznać dokładniej w temacie i zastanowić się nad zakupem jednej czy dwóch monet w "promocji". Jednak muszę dokładnie to rozważyć, żeby na za długi czas nie zamrozić gotówki.

Dodatkowo przez słabe wyniki na Wall Street i beznadziejne wręcz prognozy gospodarcze dla USA oraz bardzo niską wycenę dolara (2,31) mamy kosmiczne wręcz wzrosty spokojnego na ogół złota. Można również rozważyć zakup nieco Au, szczególnie, że prezes FED w ostatniej wypowiedzi zasugerował możliwość bankructw małych, regionalnych banków na terenia USA. Aby ratować gospodarkę postanawiają nadal obniżać stopy procentowe. Może i taki zabieg pomoże, ale chwilowo. Przecież przez właśnie tak ustawione stopy obecnie za Wielką Wodą mamy tak słabą sytuacje. Kompletny bezsens. Ale oceńcie sami sytuacje – pojawia się wiele spekulacji – m.in. o służbach do ratowania rynku (http://www.manageria.pl/manageria/1,85811,4943355.html)
Osobiście chyba jednak zrezygnuje ze złota, ponieważ jest to droga i długoterminowa inwestycja. Ale jeszcze jej definitywnie nie skreślam...

Podsumowując – obecna sytuacja może wydać się nieciekawa, ale stwarza dość spore możliwości, które trzeba dokładnie przeanalizować pod własnym kątem. Miejmy nadzieje, że sytuacja szybko się unormuje, jednak przed tym można na tej „normalizacji” nieco zarobić :)

poniedziałek, 3 marca 2008

Witam, czyli krótki wstępniak.

Po pierwsze jako drugi autor tego bloga chciałbym się przywitać. Większość moich środków złożona jest na funduszu, a cały swój wysiłek skoncentruję na tym aby z moich marnych „wolnych” środków cokolwiek uzyskać. Naturalnie przy niewielkich środkach możliwości są ograniczone, ale z pewnością umiejętność inwestowania małych środków (bo nie każdy rodzi się bogaty ;) ) może być bardzo pomocna. Pierwszym celem będą monety. W poprzednim poście Akis dość szczegółowo opisał jak wygląda sytuacja Marca 68’ więc nie będę się powtarzał. Ogólnie rzecz biorąc, ponieważ emisja już blisko mam zamiar zakupić woreczki NG i jak najszybciej się ich pozbyć. Nawiązując do pierwszego postu… chodzi przecież o kasę! Celem jest niewielkim kosztem, jak najszybsze zdobycie jakichkolwiek środków do tej niewielkiej sumy wyjściowej. Większe środki = większe możliwości. Co zrobię potem, jeszcze się zobaczy ;)

niedziela, 2 marca 2008

Monety- 40 rocznica Marca

Juz jutro nowa moneta "40 rocznica Marca" jednak nie mam zamiaru jej kupic nawet po cenie emisyjnej. Ogramna wrecz ilosc emisji tej monety (107 tys) sprawia iz z inwestycyjnego punku widzenia moneta nie przedstawia praktycznie zadnej wartosci. Mozna ja sobie kupic "do kolekcji" jednak na to mnie nie stac. Zastanawiam sie nad zakupem woreczka NG, bo - na tym nie da sie stracic, jednak trzeba sobie odpowiedziec na pytanie czy da rade zyskac. Wydaje mi sie ze decyzje podejme niemal w ostatniej chwili, analizujac ceny w przedsprzedaży, ktore na razie wygladaja dosc obiecujaco, jednak pamietajmy ze na rynku monet przezywamy dosc duza korekte. Emisja nie bedzie powiazane z Ag, a bedzie mozna ja(je) kupic 5 marca. Jesli chodzi o liczby to sa chetni na zakup woreczka za 120 zl, co oznacza 40 zl zysku minus jakies 10, 15 zl prowizji dla Allegro daje nam 25 do 30 zl zysku na woreczku... no ale nie wiedomo jak rynek zareaguje "po" emisji.

sobota, 1 marca 2008

Small-invest - jak, po co i o co ?

Zacznijmy odpowiadać na pytania zawarte w tytule od końca :)
O co ?
W skrócie- o kase :) Small-invest jest blogiem poświęconym inwestycją na małą skale. Skale minimalną. Tak więc będziemy walczyć o pieniądze, ale też doświadczenie i wiedzę, które później może zaowocować grubszym portfelem.
Po co ?
Po to, aby rozszerzyć horyzonty. "Żyć lokalnie, myśleć globalnie" to maksyma zbyt ambitna dla ludzi nie dysponującymi znacznymi oszczędnościami, inwestować będziemy niemal wyłącznie na skale Polska. Naturalnie umiejętność przewidzenia zachowania rynku globalnego, a w szczególności amerykańskiego będzie cenna, ale najważniejsze będzie odpowiedz na pytanie- jak ten rynek wpłynie na zachowanie naszego- narodowego? Po to, aby racjonalnie dysponować własnymi finansami i wypracować sobie lepszą przyszłość :)
Jak?
Postaram się umieszczać tu informacje o stanie mojego portfela, interesujących możliwościach inwestycyjnych, zdobywając doświadczenie w posługiwaniu sie instrumentami finansowymi, ale przede wszystkim liczę na to, że poprzez Wasze komentarze, opinie, maile itp. wspólnie będziemy odpowiednio układali strategię w zdobywaniu środków :)